sobota, 2 stycznia 2010

Frisbee Inkwizycja

Wjeżdżamy na pełnej. Zajebistsza strona mocy jest z nami. Fly Style inkwizycja to nie przelewki, będziemy tropić każdy przejaw bezbożnej pychy i zwalczać go ogniem i mieczem (a mamy duże). Na zdjęciu jeden z naszych protektorów na real! Zrobimy wam z dupy jesień średniowiecza!



Noworoczny trening

W przeciwieństwie do Satansów, nic nam nie jest straszne - nawet trening na kacu. Po rozmowie telefonicznej na linii Wrocław - Brzydgoszcz, dowiedzieliśmy się, że żaden z nich nie dotrwał do północy i nie zaliczył żadnej dupy, choć każdy z nich obnażył tyłek - zdjęcie. Na focie widoczny jest także Majeś, który niczym agent Tomek, infiltruje struktury wroga przybrawszy dla niepoznaki lotniczą czapkę. Dobra robota, Majeś! W nagrodę możesz zobaczyć zdjęcia z treningu.











Szampańskie frisbee

Jedni odpoczywają w pokoju (elo Brzydgoszcz!), a drudzy w Sylwestra...
Ekipa Fly Style Frisbee nawet w sylwestrową noc, po pijaku, kopie tyłki pomiotom szatana.
Wyzwali nas na pojedynek, po czym się nie stawili, ale tak to jest jak ktoś o 21:00 ostatniego dnia roku zalicza komara pod stołem, albo woli oglądać Michaela Jacksona w multipleksie.
Poniżej zdjęcia z północnego treningu. Do siego roku, pedały!